poniedziałek, 7 listopada 2016

Światowy bestseller od tysięcy lat

Interesuję się wieloma pokrewnymi dziedzinami wiedzy humanistycznej, m.in. teologią, filozofią, historią oraz biblistyką. W tym artykule chciałbym powiedzieć nieco zwłaszcza o tej ostatniej. W piątek udało mi się znaleźć wystawie historii Biblii w Miejskim Domu Kultury w Barcinie. Bardzo się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że organizatorzy zawitają również do miasta, które znajduje się zaledwie kilka kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Ekspozycja wędruje po całej Polsce i odbyła się także w Toruniu, jednak pechowo nie udało mi się na niej pojawić. Jak widać, jeśli ja nie poszedłem na wystawę, to wystawa musiała przyjść do mnie...

Biblia stanowi najważniejszą bliskowschodnią Księgę, która ukształtowała cywilizację Zachodu, a obecnie jej treść i przesłanie znane są na całym świecie, zwłaszcza dzięki jej tłumaczeniom na języki narodowe. Obecnie całe Pismo Święte, przez wielu uważane za Słowo Boże, przełożone jest aż na 457 języków, tymczasem sam Nowy Testament dostępny jest w 1211 językach. Jednak nie zawsze tak było, o czym dowiedzieć można się dzięki ogólnopolskiej wystawie. Stary i Nowy Testament powstawały przez całe wieki - najczęściej mówi się o około 1500 lub 1600 latach. Zawiera 66, 73 albo nawet 76 ksiąg, zależnie od przyjętego kanonu Starego Testamentu, który jest różny, zależnie od wyznania chrześcijańskiego. Powstała w trzech językach - księgi Starego Przymierza zostały napisane głównie po hebrajsku, z fragmentami aramejskimi, tymczasem Nowe Przymierze zostało spisane w całości w języku greckim w odmianie koine.

Opowiedziana mi przez przewodnika historia zaczyna się od masoretów, czyli żydowskich kopistów, którzy z chorobliwą wręcz precyzją przepisywali tekst Pism, licząc dosłownie każdą hebrajską literę, by nie zgubić choćby jednej z nich. W XX wieku dokonano interesującego odkrycia, jakim było odnalezienie starożytnych manuskryptów w Qumran nad Morzem Martwym. Najzupełniej przypadkiem natrafiło na nie dwóch pasterzy, którzy kompletnie nie wiedzieli, jak cenne są znalezione przez nich artefakty - według przewodnika sprzedali je za 200 dolarów, podczas gdy osoba, która je odkupiła sprzedała manuskrypty w Europie za około 200 000 dolarów. Zostawiając jednak na boku kwestię finansową, odkrycie zwojów pomogło potwierdzić wiarygodność tekstu biblijnego i wierność jego przekazywania. 

Wiele miejsca poświęcono najróżniejszym tłumaczeniom Biblii, począwszy od greckiej Septuaginty, przez łacińską Wulgatę, na polskiej Biblii Gdańskiej kończąc. Jednak historia przekładów biblijnych nie jest nudną opowieścią o żmudnej pracy naukowców - wielu z tłumaczy było odważnymi buntownikami, którzy przepłacili życiem chęć udostępnienia zwykłym ludziom Biblii w ich rodzimym języku. Szczególnie poruszające są tutaj biografie Williama Tyndala oraz Johna Rogersa, którzy żyli w XVI wieku. Obaj, prześladowani przez władze państwowe i Kościół Rzymski, ostatecznie spłonęli na stosie z powodu dzieła, którego się podjęli, a stos pierwszego - jak na ironię - został rozpalony na jego Nowych Testamentach... Są to więc dzieje nie tylko samego tekstu, ale też realnie istniejących ludzi, wraz z ich dramatami, intrygami i marzeniami.

Na wystawie można było zobaczyć całą historię Biblii w telegraficznym skrócie - od dzbanów na manuskrypty, papirusów i glinianych tabliczek, ręcznie kopiowane teksty średniowieczne, nowożytne tłumaczenia angielskojęzyczne, aż po współczesne, drukowane przekłady. To prawdziwa gratka nie tylko dla zainteresowanych Biblią, lecz także dla wszelkich miłośników starych, pożółkłych ksiąg, zwłaszcza że eksponatów można było swobodnie dotknąć, chociażby kartkując egzemplarze. Poniżej zamieszczam również fotoreportaż, aby to o czym mówię nie było dla czytelnika tak odległe.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz